Na rynku pojawiło się jakiś czas temu wznowione wydanie kultowej książki M. Sunderland. Swoją drogą, kiedy nakład został wyczerpany, za tą pozycję słono się płaciło - jak na prawdziwy rarytas przystało ;) To popularna praca (żaden poradnik!) poparta badaniami naukowymi, głównie Jaana Pankseppa i wyjaśniająca na czym należałoby się skupić wychowując dziecko. Nie, absolutnie nie wskazuje konkretnych dróg, stanowi raczej podstawę i wyjaśnienie stosowania wszelkich rodzajów metod wychowywania dzieci w XXI w.
Autorka ukazuje jedynie, iż pewne sposoby wychowania mogą być korzystniejsze dla zdrowia emocjonalnego i prawidłowego rozwoju mózgu dziecka niż inne. Na bazie przeprowadzonych badań świata neuronauki nakreśla możliwe interakcje między dzieckiem a rodzicami, w dalszej kolejności z pozostałą rodziną lub opiekunami, zaznacza ewentualne problemy i stara się naprowadzić na właściwą reakcję bez odwołań w stylu "zrób to tak i tak, a na pewno się uda!". Prowadzi przez zawiłości mózgu małego dziecka, dowodzi jak zachowania dorosłych wpływają na niemowlę i większe dziecko oraz pokazuje alternatywy, nie ograniczając się do jednego schematu postępowania i tłumienia negatywnych emocji, a także niemile widzianych dziecięcych zachowań. W końcu każdy mały człowiek jest inny, niepowtarzalny.
Brak tu filozofii, nakreślania obecnych stylów wychowania i udzielania porad. Liczy się tylko fakt - emocje, reakcje i korzyści bądź straty. Przestudiowane zostają wskazane problemy i ewentualne konsekwencje niezbyt trafnych reakcji rodziców. Niezwykle przemówił do mnie sposób wyrażania tez i ich udowadnianie, łagodne przekazywanie informacji o tym, że nie wszystkie nasze decyzje są słuszne i że warto zastanowić się najpierw jak najlepiej zareagować i najefektywniej działać w kryzysowych sytuacjach - jak się okazuje czasem emocje mogą brać górę nad naszym przekonaniem postępowania dla dobra dziecka, w efekcie czego jesteśmy skłonni szybciej zareagować niż pomyśleć i popełniać błędy, które odbijają się na naszych pociechach, a później powracają do nas we wszelkich przejawach dziecięcego buntu i wyrażania własnego zdania (odmiennego oczywiście od zdania rodziców).
Pozycja pozostawia wiele miejsca na własne przemyślenia dotyczące rodzicielskich ścieżek, a także na obserwację własnego potomka w celu ujrzenia sedna sprawy i opracowania najwłaściwszego działania. Nie krytykuje, nie ocenia, do niczego nie zmusza i nie pogania. Ani razu nie padło stwierdzenie tzw. "złego wychowywania", "złych rodziców", czy "zbuntowanego dziecka". Raczej spójny i konkretny opis zachowań dzieci wraz z czynnikami wywołującymi i uświadomienie możliwego, ale niekoniecznego modelu rozwiązania konfliktu bez poczucia jakiejkolwiek straty rozwojowej maluszka.
Warto chwycić, zapoznać się i upewnić, że płacz dziecka to nie fanaberia, lecz prośba o spełnienie danej potrzeby, że "wiszenie" na mamie to nie efekt źle pojętego rozpieszczenia, czy przyzwyczajenia, lecz nader rozwinięta potrzeba bliskości, ciepła i zapachu mamy, a przede wszystkim poczucia bezpieczeństwa. Takie dzieci to nie terroryści w pieluchach, a całkowicie od nas zależni mali ludzie o własnych przekonaniach i pragnieniach. Ta książka nie da o tym zapomnieć. Kto raz przeczyta, zapamięta na zawsze czemu dany sposób wychowania wydaje się właściwy, a wszelkie modyfikacje zależą od indywidualnych potrzeb naszego dziecka. I nic dziwnego, że jest to jedna z topowych pozycji osób wychowujących w duchu Rodzicielstwa Bliskości. Nie ma nic bliższego maminemu i tatowemu sercu niż usilna potrzeba reagowania na niewygodę własnego maleństwa i obdarowanie go poczuciem bezpieczeństwa, a w przyszłości niezachwianą pewnością siebie i niezbitym poczuciem własnej wartości ;)
"Mądrzy rodzice. Zadbaj o prawidłowy rozwój emocjonalny swojego dziecka"
Margot Sunderland
Tłumaczenie: Agnieszka Wyszogrodzka-Gaik
Wyd. Świat Książki
Warszawa 2012
Kilka dni temu skończyłam czytać tę książkę. Zachęcona pozytywnymi opiniami czym prędzej ją kupiłam. Książka zawiera wiele przydatnych informacji, a mam porównanie, bo przerobiłam sporo poradników o dzieciach. W bardzo przystępny i ciekawy sposób opisano, jak odróżnić wymuszanie od rzeczywistego cierpienia malucha. Krótkie opisy o tym, co się dzieje w mózgu sobie odpuściłam, ale może jeszcze do nich wrócę.
OdpowiedzUsuń