Nowa seria wydawnictwa Zakamarki Dzieci Filozofują to cykl książeczek zawierających niezwykle trudne życiowe pytania i stanowiących sens poszukiwań niesamowicie skomplikowanych odpowiedzi na nie. Pierwszą z nich są właśnie "Uczucia, co to takiego", w kolejności "Życie, co to takiego?", a w przygotowaniu "Dobro i zło, co to takiego?". Zapowiada się bardzo ciekawie! Czaimy się na pozostałe, a jakże! I reklamę darmową wydawnictwu zrobimy, a co! ;D
Jest tylko jedno "ale". Książka wpływa na ilość zadawanych pytań, popycha dziecko do samodzielnych wędrówek i znajdowania własnych rozwiązań, zatem grozi to niebywałym, wręcz niepohamowanym pędem ku wiedzy i dalszemu rozszerzaniu horyzontów. Do tego dochodzi odwaga, chęć przygód, brak oporów przed stawianiem kolejnych znaków zapytania i niezamykająca się, trajkocząca buzia, czyli to, co w dzieciach jest takiego niesamowitego i godnego podziwu! Zatem jeśli chcecie spokojne, zamknięte w sobie, pokorne dzieciątko to omińcie ten wpis proszę ;)
Dzieci zadają pytania. Dociekliwe, nurtujące, intrygujące, ale i zagmatwane w swej prostocie. Taka ich dziecięca natura, starają się po swojemu poznać świat, zrozumieć otoczenie i reakcje, jakie w życiu zachodzą. Albo to zaakceptujemy i będziemy cierpliwie odpowiedzi udzielać albo należy od razu skapitulować i złożyć wszelki oręż, oddając to zadanie w ręce innych opiekunów. Zakamarki postanowiły nam, rodzicom pójść nieco na rękę, rąbka tajemnicy uchylić, by pomóc w tym trudnym zadaniu. A z racji panoszącego się w każdym kątku internetowego światka dzisiejszego zakochanego święta prezentujemy pierwszą z tej serii książeczkę. Pogadajmy zatem o uczuciach ;)
Autor w ramach pewnego szkolnego projektu przeprowadzonego w podstawówce w Nanterre na swoich zajęciach z filozofii wypytywał o różne życia aspekty i skrupulatnie zapisywał szczere, oryginalne, pełne dobrego serca, ale i nieposkromionej duszy odpowiedzi zarówno dzieci, jak i nauczycieli. A że filozof z wykształcenia z uzyskanym doktoratem i z zamiłowania człowiek rozmyślający o naturze człowieka w innych niż zwykły śmiertelnik granicach to muszę przyznać, że ciekawie mu to wyszło. Szuram piórem od kapelusza po podłodze!
Bo czemu dzieci same nie mogą, z niewielką tylko pomocą, przemyśleć i udzielić odpowiedzi na nurtujące je zagwostki, rozwikłać zagadki duszy i być dumnym z tego, że udało im się to wydedukować jedynie z drobną wskazówką dorosłych? Czemu zawsze odpowiedź ma iść z góry, ma być niejako narzucona, jednolita, często nieprzemyślana i taka nieprzystępnie "dorosła"? Od kogoś innego, kto inaczej myśli, inaczej czuje? W tym właśnie tkwi źródło prawdy - dzieci na pewne tematy powinny mieć szansę, okazję wypowiedzieć się subiektywnie, zgodnie z własnym sumieniem i wyrabianym osobistym sposobem postrzegania świata. Od malućkich w końcu my dorośli możemy czasem brać przykład i wiele się nauczyć. Toż to istoty szczere, nieskazitelne i czyste, dopiero kształtują swój światopogląd, a ich bezkrytyczne spojrzenie na otoczenie i codzienność może nam wskazać to, o czym wiedzieliśmy kiedyś, zdawaliśmy sobie sprawę, a teraz "nam się po prostu troszkę zapomniało".
Wspaniały układ rozdziałów i ich podział oraz oznaczenie. Każda część wycięta, nieco odstająca od reszty, więc łatwo wyłapać to, czego w danej chwili potrzebujemy. W każdej znajdziemy ważne, ogólne pytanie, niejako główne i sześć następnych, nieco bardziej szczegółowych, stanowiących nawiązanie do poprzednich, wprawiających w zadumę i wskazujących kierunek dalszych rozważań oraz podważających w pewien sposób sens udzielonych wcześniej odpowiedzi. Kolejnym cudnym aspektem jest podsumowanie rozdziałów, stanowiące niejako głębię odpowiedzi na zadawane na wcześniejszych kartach pytania. Dają wskazówki, udzielają rodzicom/opiekunom wsparcia, ale też dają podstawę do dalszych rozważań. Takie niekończące się, samo nakręcające koło. Zabawne to, ale i przerażające, nieco niewygodne, gdyż trzeba uzbroić się w cierpliwość i pozwolić najmłodszym na poszukiwania własnych rozwiązań. Podsumowanie rozdziału to takie ad rem a pro po całości ;)
I coś co uwielbiam w zakamarkowych wydaniach! Niby sztywna, a jednak miękka okładka umożliwiająca wygodniejsze chwycenie książki jedną ręką, gdy starszak gramoli się na kolana i trzeba go przytrzymać. A te rysunki! Ha! Serge Bloch! Takie dziecinne, dowcipne, pełne emocji, przez to wyjątkowe, ze specyficznymi elementami zdjęć, czy innymi wyróżniającymi się drobiazgami. Intrygujący pomysł dodania oryginalnych przedmiotów do mocno rysunkowej całości i to w wykonaniu nie kogo innego jak autora ilustracji do książki "A ja czekam...". Prostota i finezja! Z przewagą tej drugiej, oczywiście! I albo ktoś pokocha albo całkowicie odrzuci. Pokrewnych form uczuć przejawianych do tej pozycji nie przewiduję :P
U nas hicior, pomimo naprawdę młodego wieku młodziako-starszaka. I choć rozmowy bywają nadal krótkie i mało rozwinięte w formie i treści, to i postęp odnotowany został, więc czekamy z niecierpliwością co dalej... A że córa skora do stawiania znaków zapytania, ciekawa świata i ciągle na etapie poszukiwania własnej jego wizji to możemy nastawiać się na niestworzone historie i niekończące się teorie. I naprawdę serdecznie dziękujemy za rozdział o zazdrości o rodzeństwo. To może okazać się wkrótce bardzo pomocne i choć tego uczucia póki co ani widu ani słychu, a na horyzoncie czysto to być może później będzie nieco ciężej... Bo któż wie...?! Warto być przygotowanym i wiedzieć, gdzie szybko znaleźć istotną pomoc i uzyskać tak cenione wsparcie i ważkie odpowiedzi.
"Uczucia, co to takiego?"
Tekst: Oscar Brenifier
Ilustracje: Serge Bloch
W przekładzie z francuskiego: Magdalena Kamińska-Maurugeon
Wyd. Zakamarki
wydanie pierwsze
Poznań 2012.
Znam i też polecam. Sprezentowałam dzieciakom kuzynek i obie mamy chwalą, choć obawiałam się czy nie za "starzy" (dwóch sześciolatków i ośmiolatek). Mój jeszcze jest za mały ale też czekam na następne tytuły.
OdpowiedzUsuńWiek z okładki to 7+, więc prezenty jak najbardziej trafione ;) Choć uważam, że można o wiele wcześniej rozmawiać na takie tematy z dziećmi. Zwłaszcza w przełomowych dla nich chwilach.
UsuńŚwietna jest ta książka! Byłam zaskoczona, nie przypuszczałabym, ze na podstawie samych pytań, można tak ciekawe dialogi z dzieckiem przeprowadzać:)
OdpowiedzUsuń