No i wracamy! ;D Wakacyjne wyjazdy zdecydowanie nie sprzyjają wykonywaniu pewnych obowiązków, nawet tak miłych jak dzielenie się tym, czym się obecnie zachwycamy ;) Zatem proszę o wybaczenie tak długiej nieobecności i już nadrabiam. I mam coś specjalnego! I dla rodziców i dla milusińskich, ale wszystko po kolei.
"Twoje kompetentne dziecko". Wiele o niej powiedzieć mogę, wiele dobrego. Długo się nią zachwycałam i wyjść spod wrażenia nie mogłam. Ogólnie rzecz biorąc kategoria: powalmy na glebę, ale nie kopmy leżącego ;) Jesper Juul wydaje się być mistrzem w opisywaniu złożonych schematów w prosty sposób, wyjaśnianiu relacji z perspektywy obu stron, a nie tylko tej naszej rodzicielskiej. Dziś zatem o jednej z wielu pozycji pewnego dość znanego Duńczyka, który furorę robi głównie zagranicą. A wie facet o czym mówi, bo często się w mediach udziela i pisze, a pisze naprawdę sporo.
Do meritum, do meritum... Pozycja ta jest...
Oryginalna i prawdziwa, gdyż wskazuje czemu przemoc wobec rodziny i dzieci zyskała publiczną akceptację w krajach komunistycznych bądź z przeszłością komunistyczną. Tłumaczy czemu taki rodzaj wychowania dzieci w strachu przed opiekunami, sąsiadami, czy nauczycielami opłacał się rządzącym i czemuż to brak było jakichkolwiek szczegółowych regulacji prawnych dotyczących kwestii życia w rodzinie czy wychowywania potomstwa (jak np. w krajach skandynawskich).
Mocna i skłaniająca do refleksji. Chowanie dzieci tzw. silną ręką i ostre dyscyplinowanie jest w wielu krajach zakazane, a mimo to nadal ma miejsce. Wspaniale ukazuje jakie źródło ma owa przemoc, czemu czasami nie panujemy nad czynami i dlaczego to my, dorośli, powinniśmy brać odpowiedzialność za zachowanie naszych dzieci i swoje błędy, a nie winę za nie zrzucać na dzieci. Żadne dziecko nie jest złe. A to określane jako dobre i grzeczne wcale nie musi być takie tylko dlatego że rodzice je dobrze wychowują. Ot, niby proste, a jednak mocno skomplikowane ;)
Ciepła i wyważona, ponieważ nie daje żadnych poradnikowych rozwiązań, pozostawia miejsce na dialog z własnymi oczekiwaniami wobec dziecka i na rozmowę z nim o jego potrzebach. Jednocześnie informuje, że moment wkraczania nastolatka w okres dorosłości nie jest najlepszym czasem na uczenie go, jakie wartości powinny się dla niego w życiu liczyć.
Generalnie godna polecenia, odkrywcza, odbiegająca od poradnikowych schematów, po prostu inna... ;)
I przyznam, że podczas czytania zaliczyłam kilkukrotny opad szczęki i balansowanie tejże w okolicach podłogi. Połączenie sposobu wychowania dzieci z systemem politycznym, panującym w danym kraju i taki rodzaj wyjaśnienia jest genialny! Państwa, które nigdy nie miały nic wspólnego z totalitaryzmem, komunizmem, czy innych agresywnym sposobem rządzenia krajem mają zdecydowanie lżejsze podejście do swobód obywatelskich i kwestię wychowywania dzieci dzieci bez lęku stawiają o wiele wyżej.
Jesper Juul
"Twoje kompetentne dziecko.
Dlaczego powinniśmy traktować dzieci poważniej?"
Wyd. Mind
Pruszków 2011
jestem bardzo ciekawa książek tego autora; chodzi za mną Uśmiechnij się. Siadamy do stołu:)
OdpowiedzUsuńUważaj! Kupisz jedną i przepadniesz z kretesem ;D Będziesz chciała więcej i więcej... A co dziwne u tego autora, rzadko się powtarza w swych książkach (czyt. nie leje tzw. wody) ;) Ma naprawdę dużo ważnych rzeczy do przekazania.
Usuńno ja właśnie wszędzie widzę to nazwisko, prócz mojej biblioteki! skandal! nic jeszcze nie czytałam JJ :/
OdpowiedzUsuńOj, koniecznie, ale to koniecznie braki należy uzupełnić! ;D Ja osobiście uwielbiam JJ za to, że nie pisze poradników, a psychologiczne książki o relacjach w rodzinie :)))
Usuń