Było dla rodziców, to teraz czas dzieciaczkowe pozycje poujawniać ;) I chcąc nie chcąc muszę przyznać, że tych najulubieńszych jest coraz więcej... Wyobraźcie sobie zatem dalszą podróż z TAAAKIM książkowym bagażem! Bo przecież wszystkie ukochane zabrać należy... ;) Wśród wybranych pojawiła się stukając kopytami i ta w przekładzie pani Frączek. Pisałam już jak lubimy?! A lubimy tę Panią bardzo, bardzo! Poczytajcie fragmenty zawarte na pojawiających się tu i ówdzie zdjęciach. No cudo! Humorystyczny tekst, bajeczne rymy, no i ten wyczuwalny spryt. Pani Agnieszka wie co robi ;)
Ta książka zdecydowanie wpada w oko malućkim. Otwierając nową kartę powoli obserwujemy jak zwierzęta zamknięte w ramkach, a o których mowa w rymowance, poruszają się! Koń galopuje, pies biegnie i podskakuje, a żółwie jeden za drugim przepływają przez okrągłe okienko. Muszę przyznać, że sama oglądam, rozkładam i składam i nie mogę się napatrzeć. A dziecię moje komentuje: "O, ptak leci!", "Piesiek biegnie i lobi hau!" i tak w kółko... ;) Razem z zabawnym tekstem wywołuje salwy śmiechu i skłania do dalszego debatowania nad tym, co robią zwierzęta, gdzie żyją, a nawet czym się żywią.
Mi osobiście te animacje przypominają czasy mojego kolekcjonowania niewielkich rozmiarami animek ze słodyczy czy czipsów ;) A było tego. Niestety tamte wykonywały tylko dwa ruchy i oglądało się je "w przód" i "w tył" ;D
Te natomiast nie dość, że wyglądają niemalże jak żywe, gdyż mają
zdecydowanie więcej szczegółów, to jeszcze poruszają się w sposób
adekwatny i w zależności od rysunku wykonują więcej bądź mniej ruchów. W
przypadku konia nie byłam w stanie policzyć, ponieważ ruch ulega zapętleniu, podobnie z innymi zwierzakami. Aż mi się troiło w oczach od tych kopyt :P Niesamowita technika ukazania zmieniającego się obrazu.
Ogólnie sposób przedstawienia, forma i układ wywołuje zachwyt swoją odmiennością, tym, że w niesztampowy sposób pobudzają wyobraźnię dzieci i zachęcają do zabawy! A wierszyki Pani Frączek łatwo zapamiętać, dzięki wspaniałemu ich konstruowaniu są rytmiczne i przy tym zwariowane, część następna wynika z poprzedniej i nie sprawia trudności dziecku. No może troszkę. Moja jeszcze nie powtarza całości, za to jej starsza kuzynka już jest w stanie to zrobić ;) Polecam i dla małych i dla większych, przedszkolnych dzieci. Każde dziecko czerpie z tej pozycji wiele korzyści na każdym etapie rozwoju. Widzę, obserwuję i nieskromnie Wam o tym donoszę ;) Klasyka gatunku.
"Galopem!"
Rufus Butler Seder
Tekst polskiej wersji: Agnieszka Frączek
Agencja Wyd. Jerzy Mostowski
2010
Takie miejsca bardzo lubię! Cudnie bajkowo tu u Ciebie:)) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję! I zapraszam częściej ;)
UsuńŚwietna książka, widziałam ją w księgarni, ale kosztowała majątek, niestety :)
OdpowiedzUsuńKwota nie mała, zgadza się, ale książka warta swej ceny ;)
UsuńW zeszłym roku kupiłam tę książkę dla 2-latka znajomych. Od razu mnie zachwyciła. Ten post mi o niej przypomniał i teraz kupię ją mojemu Maluchowi :)
OdpowiedzUsuń