czwartek, 7 lutego 2013

"Zły wilk" Patacrúa


"Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka" - w tym konkretnym przypadku - "prosił się wilk razy kilka, roznieśli i wilka". Czyli albo nie ma co się rozwodzić i być miłym, trzeba robić swoje albo weź tu człeku usiądź i gorzko zapłacz, bo i tak nic nie wskórasz... Życie ciężkie jest, nie ma wyjścia trzeba umieć sobie radzić. A wilk... Wilk leniwy był, ale czy zły... Po prostu myślał, że pyszne jedzonko samo mu do pyska wskoczy. Oj, przeliczył się biedny troszeczkę...


Śmieszna historyjka o naprawdę pokręconym wilku oderwanym nieco od brutalnej rzeczywistości. To o niej właśnie przypominają mu bądź uświadamiają go inne zwierzęta. Life is brutal... but sooo funny! Zwłaszcza w wersji wydawnictwa TAKO. I koza, i osioł, i owca, krowa, nawet świnka i miejscowe psy są bardziej przystosowane do życia w takim "okrutnym" świecie i potrafią sobie lepiej radzić w trudnych, stresujących sytuacjach. No bo kto, powiedzcie mi, informuje swój "posiłek" o tym, że zaraz zostanie skonsumowany?! No proszę... Kto?!
Tylko spokojny wilk wegetarianin, co wcina ryż na mleku i mając dość ubogiej diety, chce przerzucić się na pyszne mięsko ;) I że co? Może zbyt brutalne jak na bajkę dla dziecka?! O nie! Stanowczo nie. Wyśmiewanie przywar wilka i jego dość nieoczekiwanie drastycznych przygód wywołuje raczej salwy śmiechu na dobranoc oraz obawę o pustkę w brzuszku wilka niż smutek, zgrzytanie zębami i niekontrolowane nocne pocenie z koszmarkami włącznie, bo przecież on taki straaaasznie zły i zjadać chce inne zwierzątka ;P  


A jak tylko dziecię dorośnie na tyle, że możliwe będzie przeprowadzenie poważniejszej rozmowy o życiu i takich tam pokrewnych, lekturą tą obiecujemy zajmiemy się nieco inaczej i rozpatrzymy od tej strony bardziej dojrzałej - patrz: matczynej. W końcu dziecko trzeba do życia przystosować. Nie to, żeby było to jakieś trudne czy niemożliwe, prawda?! ;P


"Zły wilk" to nawiązanie do tradycyjnej rosyjskiej bajki. Wilk jest zły i koniec, a jak zły to i kara musi go odpowiednia spotkać. Taka mentalność naszego dzieciństwa ;) Utożsamienie zła w najczystszej postaci, które jak powszechnie wiadomo należy zdusić już w zarodku. Zresztą polemizowałabym czy ten zwierz taki zły faktycznie... Wystarczy na niego spojrzeć. Kanciasta forma, wyszczerzone zębiska w wykrzywionym pysku, lekki zezik i ten łeb większy niż korpus. Sorki, ale nie budzi on ani moich ani mojej córki obaw. Wręcz przeciwnie słyszę ostatnio co wieczór: "Tą mamo czytaj, o wilćku!" I co robię?! No czytam i obie się uśmiechamy do siebie, bo takiego wilka z takimi przygodami to my się nie boimy. A te zwierzaki co to je wilk spotyka?! Spójrzcie sami. Niemalże jak karykatury prawdziwych, zatem czego tu się bać? ;D


I te brązy, ta "tektura", minimalizm i kubistyczna forma ilustracji... Szkoda tylko, że do cudnej, nieco zmatowionej, twardej okładki dołożono lakierowane karty wewnątrz książki. A byłoby tak pięknie, z tymi matowymi, z prawdziwą fakturą tekturowego pudełka, którą czuć byłoby wyraźnie pod palcami podczas czytania... Może da się to jakoś naprawić w kolejnym nakładzie?! Hę? Da się?! ;)))

I odrobinka prywaty: uwielbiam TAKOwą kolekcję OQO! Rewelacyjna w formie, oryginalna w treści. I te przesłania wynikające z każdej książeczki, rodem z mojego dzieciństwa. Taka bajka z morałem, ale nie podawanym wprost, więc i natrudzić się trzeba ;) Super pomysł z tym zaczerpnięciem z ludowych podań!


"Zły wilk" 
Tekst: Patacrúa
Ilustracje: Chené Gómez
Wyd. Tako
Kolekcja OQO
Toruń 2011.  

 

7 komentarzy:

  1. Ja też uwielbiam TAKO!!!! Mam nawet jedną książkę w wersji hiszp. :) genialne są te wszystkie opowiastki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach! Po hiszpańsku... Mogę tylko powzdychać ;D Taką to bym chciała!

      Usuń
    2. i ja, i ja uwielbiam Tako! mam ich 3 tytuły, ale niebawem premiera kolejnego i zamierzam powiększyć TAKOkolekcję :)

      Usuń
    3. Olga to podobnie jak u mnie ;P Czekam tylko na premierę tej najnowszej.
      Trzeba przyznać, że mają swój niepowtarzalny styl ;) A ja uwielbiam takie wydawnictwa!

      Usuń
  2. Tako ma swoją siedzibę w Toruniu? No patrz, rzut beretem, a ja o tym nie miałam pojęcia.

    Co do książki podoba mi się faktura stron i ich wyjątkowy wygląd. Ilustracje- normalnie takie coś przemawia do mnie bardziej niż słowa.
    Książkę dopisuję do swojej wishlisty :)

    U mnie książkowo dopiero będzie w przyszłym tygodniu, także zapraszam na wywiad z p. Aleksandrem Wiernym i recenzją jego najnowszej powieści. Z dziecięcych pozycji przedstawię między innymi ,,Straszne bajki" i czekam na kolekcjonerskie wydanie ,,Plastusiowego pamiętnika" ;)

    OdpowiedzUsuń