poniedziałek, 7 stycznia 2013

"Baranek Bronek" Rob Scotton


Oj, znam ten ból! Obracasz się w nocy z boku na bok milion razy, a za milion pierwszym masz serdecznie dość. Bo cóż zrobić, gdy chcesz za wszelką cenę zasnąć, a tu ze spania nici? Współczuję osobom cierpiącym na chroniczną bezsenność. Bo mi to niedługo przejdzie, zasypiać będę w każdej możliwej pozycji, z marszu niemalże ... A Bronek?! Bronek męczyć będzie się dalej. Co noc to samo bidulka przeżywa...


I choć wszyscy na Żabim Mokradełku już słodko posnęli to Bronek za nic w świecie zasnąć nie może. Czyżby było zbyt jasno? Ale i w ciemności niezbyt przyjemnie. A może zaśnie w ciasnym bagażniku albo w zimnej jaskini bądź na gałęzi?! Nie... Nigdzie nie może znaleźć sobie miejsca... Zdesperowany policzył nawet gwiazdy na niebie. Dwukrotnie! I nic. A może by tak policzyć znajomych ziomków z Mokradełka?!


Ciiii... W końcu wykończony puchaty stwór zasnął. Co tam, że o brzasku...

Śmieszna historyjka z fantastycznym, choć dość jasnym przesłaniem. "Zawsze zaczynaj od barana!" - zaśmiewam się w duchu ;) Niesamowite te książki angielskiego rysownika. Razem z "Kotkiem Splotkiem" stanowią u nas duet idealny ;P Zawsze we dwójkę, wszędzie razem. I nie, żadne z nich nie jest deklasowane. Idą równo, łeb w łeb, szyja w szyję, łapa w kopyto... 
To chyba przez te ilustracje, bo tekstu ciut mało, aczkolwiek niezwykle treściwie. I z każdego obrazu słychać: "No chodź, nie ociągaj się, przytulaj!" Zatem przytulam do serducha pozycje Scottona, a córa ma w me ślady idzie ;) Czekamy na więcej, a jak nie to bierzemy zagraniczne wersje!

 I jak Splotek miał swoją myszę za przyjaciela, tak Bronek wszędzie z żabą podąża. I tylko ja, patrząc na miny tejże żaby dostaję ataku histerii, jak po porządnej dawce córkowych łaskotek?! Toż to jej oczy wszystko wyśpiewają... ;D



"Baranek Bronek" 
Tekst i ilustracje: Rob Scotton
Wyd. Vesper
Wydanie pierwsze
Poznań 2010.


1 komentarz: