W takie dni jak dzisiaj, zagrzebujemy się w najcieplejszym, najprzyjemniejszym kąciku naszego domu z kubkiem gorącego kakao i czytamy, czytamy i jeszcze raz czytamy... A gdy skończymy, przewracamy kartki i zaczynamy od początku... Podkładamy głosy, zgadujemy, wygłupiamy się i śmiejemy ile wlezie. Nie ma szans na nudę! Taki nasz własny, maleńki świat... ;)
Świetny pomysł na wieczór!
OdpowiedzUsuńU nas też jest taki mały książkowy światek.
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa Piaskowego wilka :)czaje się na tę książkę.Poczekam na Twoja recenzję.
OdpowiedzUsuńJesteśmy po mniej więcej połowie książki. Ciepłe, spokojne, ale i z przekazem historyjki o pewnej niecodziennej przyjaźni... A Karusia od razu urzekła moją córę ;) Bo ma fajnego "pieśka" i mieszka nad morzem ;D
Usuńksiążkowy zakątek pośrodku zimnej,deszczowej jesieni..to lubię!:)
OdpowiedzUsuń