środa, 16 maja 2012

"W głębi kontinuum" Jean Liedloff


Dzieciowa biblia, daleka od poradnikowych scenariuszy... 

Jean Liedloff to autorka jednego z trzech najbardziej znanych modeli wychowawczych XX w. (obok książki o rozwoju i wychowaniu dr Spocka oraz metody "crying it out"), a także jedna z prekursorek nurtu Rodzicielstwa Bliskości. Jej koncepcja kontinuum to pisany sercem powrót do korzeni, do prawdziwej natury, umożliwiający osiągnięcie wewnętrznego katharsis i motywujący do większych wysiłków, do poszukiwania własnych, oryginalnych i dopasowanych do nas oraz naszego dziecka sposobów działania. 

Liedloff przypomina, zaznacza, upomina, wskazuje, podpowiada i niczego nie zakazuje. Pozostawia nam wolną wolę i wybór, wyłącznie nasz. Brak tu porad, czy jakichkolwiek metod postępowania. Jedyną wskazówką ma być wyłącznie nasza intuicja, ta prawdziwa, a nie podyktowania oceną innych ludzi. Amerykańska autorka na konkretnych przykładach ukazuje jak rozwój technologii doprowadził nas na skraj życia z wyłącznym patrzeniem w przyszłość, rozpamiętywaniem przeszłości i zapominaniem o "tu i teraz", który wciąż odciąga nas od tego, co nasze, ludzkie i naturalne.

Wyjeżdżając do Wenezueli w poszukiwaniu diamentów znalazła coś o wiele cenniejszego. Kilkumiesięczny pobyt u plemienia Yequana całkowicie zmienił jej sposób patrzenia na ludzi i ich emocje, a światopogląd amerykanki zaczął ewoluować i odsuwać się od nowoczesnych metod wychowania pogrążonych w smutku, depresji (!) i z brakiem poczucia własnej wartości dzieci. Po zapoznaniu się ze zwyczajami panującymi w nowym miejscu, po wielogodzinnych, -dniowych, -miesięcznych obserwacjach nie bez goryczy odkrywała, że wszystko czego nauczyła się w cywilizowanym świecie na niewiele się zdaje w tworzeniu koorelacji z innymi członkami plemienia. Odkryła na nowo sposób umacniania więzi z drugim człowiekiem i z pewną dozą niepewności podchodziła do wszechogarniającej ufności względem małych dzieci pozostawionych "samych sobie", a tak naprawdę uczących się świata na własną odpowiedzialność. Rażącą jest wskazana i wyjaśniona dogłębnie przez autorkę różnica w postrzeganiu świata przez dzieci pochodzące z plemienia, a dzieci z krajów wysoko rozwiniętych, które płaczą, potrzebują nieustającej pomocy najbliższych, a jako dorosłe już osoby korzystają nieustannie z usług terapeutów.

Czemu ta książka wywołuje skrajne emocje i nie ma pośrednich do niej odniesień, jak tylko całkowite zaakceptowanie czy odrzucenie?! To dlatego, że autorka przeczy wszystkiemu, co obecnie nazywa się wychowywaniem dzieci w krajach cywilizowanych. Urządzanie oddzielnych pokoików dla maleństw, oddzielne łóżeczko, mama i dziecko również oddzielnie. A jedyne czego tak naprawdę potrzebuje noworodek to ciepło mamy, jej ręce i jej bicie serca. Cywilizowane kraje i ich rozbudowane rynki są strasznie nastawione na zyski, nawet kosztem rodziców oraz ich biednych dzieci. Marketingowcy obecnie zewsząd wołają, że tylko ten i NASZ produkt ukoi płacz Twojego dziecka, tylko my jesteśmy w stanie spełnić jego potrzebę. Liedloff pokazuje jak daleko to wszystko zabrnęło (przypomnijmy były to lata 80. i te realia zostały opisane, jednak są one brutalnie wręcz aktualne, mimo że mechanizmy obecnie zostały o wiele bardziej rozwinięte) i w jakim stopniu odbiera to rodzicom możliwość sprawnego i w pełni świadomego decydowania o sobie oraz o dziecku.
Szczęśliwie pozycji, które otwierają oczy na wpływ rynku i sztuczne kreowanie popytu na istniejącą już podaż jest znacznie więcej... 

Zdecydowanie jest to jedna z tych pozycji, które powinny być rozdawane w szpitalach kobietom zaraz po porodzie. Nie ma bardziej rzetelnej, naturalnej i konstruktywnej wypowiedzi na temat macierzyństwa i ojcostwa niż ta wygłoszona przez Jean Liedloff. Podsumowując, pozycja naprawdę godna polecenia! 
 
"W głębi kontinuum"
Jean Liedloff 
w przekładzie Cezarego Urbińskiego
Wyd. Mamania
Kraków 2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz