Wydana w Niemczech w czerwcu tego roku książka Erica Carle'a tak naprawdę swój początek miała prawie 70 lat temu. Młody Eric zainspirowany zakazanymi w ówczesnych nazistowskich Niemczech pracami stworzył swój wizerunek błękitnego konia Franza Marca. A on dał początek kolejnym zabawom z pędzlem i formą kolażu, którą tak obecnie cenimy. Ekspresjoniści w momencie trwania pierwszej wojny światowej nie tyle byli niedoceniani, co wręcz krytykowani przez znane osobistości. Mimo to cieszyli się niebywałą popularnością w kręgach innych artystów, a ich prace niejednokrotnie wywoływały zachwyt i były przyczyną do powstawania kolejnych. Dzięki nauczycielowi, który pokazał Carle'owi drogę i zakazane obrazy, możemy dziś podziwiać jego niezwykłą i niepowtarzalną technikę. On wierzył w pewną rękę i niesamowity talent swego ucznia.
Franz Marc "Błękitny koń 1", 1911. Miejska Galeria w Lenbachhaus, München |
Ta pozycja nie tylko dała upust uczuciom i fantazjom Carle'a, ale ma być również inspiracją dla naszych dzieci. Autor namawia do wzięcia pędzla i namalowanie świata takim, jakim go chcemy widzieć, woła abyśmy nie bali się eksperymentów i próbowali, próbowali aż do skutku. Wskazuje także, że niekoniecznie on musi być tą inspiracją ;) W końcu na naszą wyobraźnię wpływać może dosłownie wszystko, nawet najdrobniejszy szczegół znajdujący się w naszym otoczeniu. Musimy go tylko dostrzec...
To wszystko a propo tego, co autor miał na myśli ;) Przejdźmy do bardziej osobistych spostrzeżeń. Moje dziecko w wieku niemalże 3 lat zapałało od razu ogromną sympatią do niebieskiego Pferda i tak już zostało. Koń i koń i nic innego... I choć przegląda całość ze skupieniem godnym Van Gogha, malującego "Słoneczniki", to na dłużej zajmuje ją wyłącznie niebieski koń. Coś w nim jest, że tak przyciąga. Najpierw Carle'a, teraz moją córę. I jako jedyny cieszy się czasem niemieckim nazewnictwem w ustach nieletniej :) Może za jakiś czas dołączy do niego i zielony lew, i różowy królik, i czarny niedźwiedź. Bo wiedzcie, że może kartek tu niewiele to zwierząt całkiem sporo się pomieściło, a każde tak wyjątkowe i dopracowane jak dzieło sztuki. Czyli jak to przystało na E. Carle'a ;D
Zatem łapcie za pędzle razem z pociechami i twórzcie, jak to i my uczyniłyśmy zaraz po pierwszej lekturze. Jeśli macie ochotę to podzielcie się z nami Waszymi pracami ;)
Jeszcze parę informacji dla zainteresowanych. Oprawa twarda, niestety lakierowana, podobnie jak strony wewnątrz. Za to większy, o wiele większy format, niż ten do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni, jeśli chodzi o książki tego autora. Wystarczający, aby docenić kunszt i formę wykonania obrazów oraz jednocześnie dostrzec wszystkie szczegóły jakimi obdarował nieprzeciętnie kolorowe, egzotyczne zwierzęta.
A na koniec prosto z okładki artystyczne maziaje Carle'a:
"Der Künstler und das blaue Pferd"
Tekst i ilustracje: Eric Carle
Wyd. Gerstenberg
Hildesheim 2012, Niemcy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz